Panie, Ty jesteś naszym pokojem, teraz i na wieki
W trzeci dzień Wielkiego Odpustu Tuchowskiego, z racji niedzieli, pierwsza Msza Święta sprawowana była już o godzinie 5:00 rano. Ponieważ pogoda dopisywała, odbyła się ona na dziedzińcu sanktuaryjnym – tak jak wszystkie kolejne. Eucharystii przewodniczył o. Zbigniew Bruzi CSsR – redemptorysta i misjonarz ludowy z domu zakonnego w Tuchowie, a kazanie odpustowe dla licznie przybyłych, pomimo wczesnej pory i chłodnej aury, wygłosił główny celebrans. Po zakończeniu Mszy Świętej o godzinie 6.15 odśpiewane zostały Godzinki ku czci Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.
Mszy Świętej o godzinie 7:00 przewodniczył o. Adam Kośla CSsR – prefekt Wyższego Seminarium Redemptorystów w Tuchowie, a odpustową naukę ponownie wygłosił o. Zbigniew Bruzi CSsR. Kaznodzieja mówił o tym, jak ważny jest pokój.
Na samym początku zwrócił uwagę, że musimy być czujni, by nie popaść w egoistyczną postawę „świętego spokoju”. Drogowskazem dla nas powinien być Chrystus, który przyszedł na świat zaprowadzić pokój nie na drodze rewolucji, ale przez miłość podarowaną każdemu człowiekowi, a ta miłość zaprowadziła Go aż na krzyż. Jezus oddał życie nawet za swoich oprawców, aby doprowadzić ich do zbawienia. Dla nas największym dowodem Chrystusowej miłości jest Eucharystia. Z niej czerpiemy pokój serca, ale też z tym depozytem jesteśmy posłani przez Pana Jezusa do innych ludzi, by zwiastować im pokój.
Ojciec Zbigniew zwrócił również uwagę na to, jak bardzo ważna jest adoracja Najświętszego Sakramentu. Jeśli będziemy czuwali przy Jezusie, a w szczególności będziemy trwać przy jego boku, to będziemy odczuwali pokój serca. Szukanie pokoju na własną rękę zawsze kończy się dla człowieka klęską.
Kolejnym punktem odpustowego planu była modlitwa o powołania, poprowadzona o godzinie 8:40 przez nowicjuszy Zgromadzenia Najświętszego Odkupiciela, odbywających swoją formację w Lubaszowej k. Tuchowa. Bracia opowiedzieli słuchaczom, czym jest dla nich święty czas i doświadczenie przeżywania zakonnej próby. Na koniec zaprosili wiernych do wspólnej modlitwy o powołania i za powołanych.
Niedługo później, o godzinie 9:00 rozpoczęła się Msza Święta pod przewodnictwem o. Witolda Radowskiego CSsR – przełożonego tuchowskiego domu zakonnego. Kazanie, podobnie jak na wcześniejszych Mszach Świętych, wygłosił o. Zbigniew Bruzi CSsR. Na tę Mszę św. pielgrzymowali przedstawiciele samorządu terytorialnego. Przybyło również bardzo wielu kapłanów, którzy towarzyszyli pielgrzymom. Kaznodzieja, ojciec Zbigniew, poddał refleksji pytanie: Jak zachować pokój serca w obliczu wojny? Wydarzenia za wschodnią granicą są powodem zrozumiałego lęku, ale nie powinien on ucznia Chrystusa paraliżować, ale mobilizować do niesienia miłości i tym samym pokoju. Jako przykład kaznodzieja opowiedział historię księdza, posługującego na Ukrainie, ale w dniu wybuchu wojny leczącego chorobę nowotworową w Polsce. Gdy dowiedział się o wojnie, przerwał leczenie i wrócił do swoich wiernych, by być z nimi, pomagać im. Powiedział, że jego obowiązkiem jako człowieka i księdza jest obecność przy tych, do których został posłany. Nie patrzył na swoje zdrowie, natomiast chciał dawać Chrystusowy pokój tam, gdzie go potrzebowano.
O godzinie 10:40 bracia z nowicjatu redemptorystów poprowadzili drugi raz kwadrans powołaniowy, na który składały się krótkie opisy życia nowicjackiego i dzielenie się własnym świadectwem dojrzewania w relacji z Chrystusem oraz rozeznawania drogi Bożej w ich życiu. Całość zwieńczona została wspólną modlitwą.
Mszy Świętej o godzinie 11:00 przewodniczył Jego Ekscelencja biskup pomocniczy diecezji tarnowskiej Leszek Leszkiewicz. Szczególnymi pielgrzymami na tej Mszy św. byli wierni, którzy utracili bliskich z powodu COVID-19. W słowie skierowanym do pielgrzymów biskup Leszkiewicz przypomniał realia tamtego czasu, związane z odchodzeniem bliskich do wieczności. Rodzina nie mogła uczestniczyć w pogrzebach bliskich, nawet często nie zdążyła się pożegnać z umierającym. Jednak trzeba wierzyć, że kiedy nasi bliscy umierali w samotności, to wtedy przychodził do nich sam Pan Jezus. Następnie biskup Leszkiewicz zapytał każdego z wiernych, jak pandemia wpłynęła na nasze postawy religijne, czego się nauczyliśmy? Jego Ekscelencja zaproponował, by zatrzymać się na kilku obszarach życia.
Pierwszy obszar to rodzina. Powinniśmy dziś cieszyć się, że mamy swoich bliskich przy sobie, ponieważ mogliśmy ich stracić. Obecność drogich nam osób to ziemskie szczęście, na którym tak nam zależy. Przez to doświadczenie pandemii osoby wierzące powinny od nowa pokochać Chrystusa, ponieważ Pan Jezus jest zawsze blisko każdego człowieka. Jeśli tego nie odkryjemy, to nic nie zmieni się w naszym życiu po pandemii.
Drugi obszar to sąsiedzi, którzy mieszkają blisko nas. Biskup Leszkiewicz uzmysławiał słuchającym, jak ważny jest drugi człowiek, ponieważ każda osoba potrzebuje kogoś przy sobie. Przytoczył również słowa papieża Franciszka, że wszystkie grzechy języka, które dotykają drugiego człowieka, to są grzechy ciężkie.
Kaznodzieja mówił również o trzecim obszarze – śmierci. Przyjdzie kiedyś taki moment, że zobaczmy Pana Jezusa. Podkreślił, żebyśmy żyli pięknie, bo kiedy przyjdzie do nas Chrystus, nie będziemy musieli się wstydzić swoich czynów.
Na końcu biskup Leszkiewicz skierował do wiernych słowa pełne nadziei, że Pan Bóg patrzy na nas z miłością i podczas każdej Mszy Świętej pokazuje nam, że w Jezusie Chrystusie daje nam wszystko. Suma odpustowa pod przewodnictwem księdza biskupa zakończyła się tradycyjnie wystawieniem Najświętszego Sakramentu i krótką adoracją poprowadzoną przez głównego celebransa. Później odbyła się procesja eucharystyczna. Natomiast przed procesją została poświęcona rzeźba Jezusa Frasobliwego, która ma nam przypominać zmarłych na COVID-19. Również została poświęcona księga, do której można wpisywać bliskie nam osoby, które umarły w pandemii.
O godzinie 14:45 na dziedzińcu sanktuaryjnym bracia nowicjusze poprowadzili Koronkę do Bożego Miłosierdzia.
Bezpośrednio po nabożeństwie rozpoczęła się Msza Święta celebrowana przez o. Kazimierza Pelczarskiego CSsR – pedagoga i misjonarza z tuchowskiego domu. Kazanie wygłosił niestrudzony o. Zbigniew Bruzi CSsR, który zwrócił uwagę na kolejny czynnik odbierający ludziom pokój, a jest to choroba, która prowadzi do dużego cierpienia czy nawet utraty życia. Kaznodzieja przywołał postać młodej kobiety, która umarła na nowotwór w wieku 28 lat. Była to Chiara Corbella Petrillo, mieszkająca we Włoszech. Kiedy dowiedziała się, że jest chora, była w ciąży. Była to trudna sytuacja, lecz razem z mężem przeżywali to wszystko z ogromnym pokojem i zaufaniem, ponieważ powierzyli się Panu Bogu. Przed śmiercią, kiedy jej synek miał roczek, zostawiła mu list pożegnalny. Napisała, że celem życia jest kochać i zawsze być gotowym, by u Boga uczyć się kochać innych. Postawa tej kobiety pokazuje nam, abyśmy w Chrystusie odkrywali źródło naszego pokoju.
Po Mszy Świętej równo o godzinie 16:30 na dróżki różańcowe ruszyła spod bazyliki procesja, aby razem z braćmi nowicjuszami odmówić różaniec. Po nabożeństwie różańcowym o godzinie 17:15 na dziedzińcu sanktuaryjnym rozpoczęła się droga krzyżowa, przygotowana i poprowadzona również przez braci nowicjuszy.
O godzinie 18:00 neoprezbiter, o. Patryk Reczek CSsR przewodził uroczystym nieszporom, odśpiewanym na placu sanktuaryjnym.
Ostatnia tej odpustowej niedzieli Msza Święta sprawowana była o godzinie 18:30. Pokaźną część obecnych na niej wiernych stanowiła pielgrzymka uczestników Pieszej Pielgrzymki Tarnowskiej na Jasną Górę. Głównym celebransem i zarazem kaznodzieją odpustowym na tej Eucharystii był ks. prałat Zbigniew Szostak – kustosz sanktuarium bł. Karoliny w Zabawie oraz Dyrektor PPT.
Na początku kazania ksiądz Zbigniew zapytał pielgrzymów: „Po co idziemy na pielgrzymkę i z czym chcemy wrócić po tej pielgrzymce?” Opowiadał o niezwykłym czasie, jakiego doświadczają pątnicy na pielgrzymce, ale kiedy dochodzą do sanktuarium, chcą zobaczyć swoje serce i odkryć, czy jest uporządkowane.
Następnie kaznodzieja odniósł się do dzisiejszej Ewangelii (Łk 10, 1-12. 17-20), mówił, że Pan Jezus każe swoim uczniom głosić pokój, ponieważ on sam wziął na siebie takie zadanie. Sam Bóg zwraca się do nas: „Pokój z tobą”, w szczególności do tych, którzy przeżywają różne ciężkie chwile w życiu. Dlatego pierwszym słowem, jakim kieruje do nas Stwórca, jest „pokój”. Często sami po omacku szukamy pokoju, jednak źródłem pokoju jest sam Bóg. Musimy przybić do Chrystusowego krzyża tę naszą złość czy gniew, aby to, co było naszym niepokojem, stało się źródłem pokoju.
Na końcu kaznodzieja zaakcentował Jezusowe posłanie, aby głosić drugiemu człowiekowi pokój, jaki my dostaliśmy od Niego. Ponieważ żniwa są bardzo wielkie, a robotników mało.
Msza Święta na zakończenie dnia odpustowego tradycyjnie zakończona została procesją eucharystyczną, po której wierni pożegnali cudowny obraz Matki Bożej, zasłonięty przy akompaniamencie rzewnej pieśni „Już Cię żegnać musim, Maryjo!”.
Tuż po błogosławieństwie kończącym procesję o godzinie 20:00 rozpoczął się zwyczajowy Wieczór Maryjny na zakończenie trzeciego dnia odpustu. W tym dniu odbył się Koncert Sanktuaryjnej Orkiestry Dętej z Tuchowa.
Fot. K. Świderski, br. Dominik Król