W sobotę, pierwszego dnia lipca, o godzinie 18:00, uroczystą Mszą świętą rozpoczął się Wielki Odpust Tuchowski 2023. W tym roku odbywa się on pod hasłem: „Wierząc w Chrystusa, miłuję Kościół”. Pomimo pochmurnej pogody, Lipowe Wzgórze w Tuchowie zapełniło się pielgrzymami, spośród których wyróżniali się strażacy, zarówno zawodowi, jak i ochotniczy – z wielu okolicznych OSP. Uwagę zwracały przede wszystkim barwne sztandary, od których zaroił się dziedziniec tuchowskiego sanktuarium. Tradycyjnie to od nich rozpoczynają się odpustowe pielgrzymki do Pani Ziemi Tarnowskiej. Przed Mszą pielgrzymów przywitał, po raz pierwszy w tej roli, ojciec Grzegorz Gut CSsR – świeżo mianowany proboszcz oraz kustosz tuchowskiego Sanktuarium Matki Bożej. Eucharystię celebrował ojciec Szymon Mateusz Warciak – opat Opactwa Cystersów w Szczyrzycu. Wśród księży koncelebrujących wyróżniali się licznie przybyli ze swymi oddziałami kapelani strażaccy, m.in. ks. Zygmunt Warzecha – kapelan strażaków powiatu dąbrowskiego. Homilię do wiernych skierował ojciec opat.
W swoim kazaniu skupił się on na ukazaniu wiernym tajemnicy Kościoła, tematu, który będzie z różnych perspektyw rozważany i medytowany w kolejne dni Wielkiego Odpustu Tuchowskiego 2023. Na samym początku ojciec opat zachęcił do zawierzenia całego swojego życia Matce Najświętszej, która prowadzi nas i wychowuje na ścieżkach wiary prowadzących do domu Ojca. Następnie dotknął trudnego tematu sekularyzacji w Polsce. Zjawisko masowego odchodzenia ludzi od wiary niesie ze sobą – według słów kaznodziei – wiele druzgocących owoców, m.in. upadek autorytetu, zwłaszcza wśród młodzieży i dzieci, a także odejście od wartości, których strażnikiem od wieków jest wspólnota Kościoła powszechnego. Ojciec cysters zwrócił także uwagę na zjawisko szkalowania w mediach Kościoła Świętego, w sposób przypominający umówiony i zmasowany atak. Jest to jednak znak, że Kościół, pomimo przeciwności, dobrze wypełnia swoją misję i jest znakiem sprzeciwu dla „sił tego świata”. Według ojca Szymona, prawdziwym problemem jest sytuacja, kiedy to ludzie wiary, osoby deklarujące się jako katolicy, przyjmujące sakramenty, zaczynają krytykować i oczerniać Kościół. Nie jest prawdziwe zdanie: „Bóg – tak, Kościół – nie”. Boga poznajmy dzięki Kościołowi, który od wieków zachował naukę Ewangelii dla kolejnych pokoleń; Kościołowi, w którym i przez który działa sam Chrystus; Kościołowi, który jest Ciałem Chrystusa. Warto – na przekór chwytliwym hasłom – przypomnieć słowa św. Cypriana: „poza Kościołem nie ma zbawienia”. Wyjaśniając tę myśl, ojciec kontynuował, że nie jest możliwe wierzyć w Boga i nie kochać przy tym Kościoła, który jest ludem Bożym, owczarnią Jezusa, świątynią Ducha Świętego. Ataki na Kościół stawiają wiernym szereg wymagań. Czy stać nas na to, aby świadczyć o Chrystusie, na przekór ośmieszania wiary i instytucji Kościoła na forum publicznym? Czy nie boję się tak żyć, aby widać było po mnie moją wiarę? Czy nie ośmieszam Jezusa, którego uczniem się mienię, prowadząc życie niewłaściwe? Chrześcijanie zapomnieli już o potrzebie prawdziwej pokuty – kontynuował Ojciec. Krytykujący Kościół, a będący jego częścią, powinien najpierw spojrzeć w lustro i spróbować zacząć od osobistego nawrócenia. Opat zauważył, że po każdym z wiernych obecnych w Tuchowie musi być widać, że są uczniami Chrystusa i to nie tylko w kościołach, ale i w pracy, szkole, szpitalu, na wakacjach. Konkludując, ojciec Warciak wytłumaczył, że celem dawania świadectwa jest przede wszystkim nawrócenie – siebie i ludzi, którzy są wrogami Kościoła. Katolik nie powinien nigdy czuć się do końca spokojny, wiedząc, że obok niego żyje tylu braci i tyle sióstr poszukujących Boga, a odrzucających Kościół – miejsce spotkania z Jezusem, bez którego życie ludzkie jest bez smaku i bez którego człowiek usycha.
Po udzieleniu wiernym Komunii Świętej, ojciec kustosz Grzegorz Gut podziękował ojcu opatowi Szymonowi Mateuszowi Warciakowi za wygłoszone słowo. Do podziękowań kaznodziei dołączyli także strażacy, którzy postanowili na koniec Mszy świętej uhonorować odchodzącego z Tuchowa dotychczasowego kustosza i proboszcza, ojca Bogusława Augustowskiego. Za swoją życzliwość i wsparcie dla miejscowej i okolicznej straży pożarnej, został on uhonorowany przez strażaków Złotym Medalem Za Zasługi Dla Pożarnictwa. Po błogosławieństwie ojciec opat wraz z kapłanami koncelebrującymi oraz asystą liturgiczną udał się na dolny parking sanktuarium, gdzie pobłogosławił wozy strażackie wraz z ich załogami. Wszystko to dokonywało się przy ogłuszającym akompaniamencie syren strażackich. Równolegle z dziedzińca sanktuaryjnego wyruszyli wierni w kierunku nieodległych dróżek różańcowych, aby modlitwą na różańcu uczcić Maryję, w pierwszą sobotę lipca. Przewodziła im figura Matki Bożej Fatimskiej, niesiona przez modlących się, a modlitwie akompaniowała muzyka Sanktuaryjnej Orkiestry Dętej.
Br. Jakub Ciepły CSsR